Taka jest rzeczywistość tej branży oraz GPW. Nie sądzę, żeby kurs Lubawy uzależniony był tylko od kontraktu egipskiego, bo to byłby bardzo niebezpieczny sygnał. Jeśli rynek kształtuje nasz kurs tylko na podstawie tego kontraktu to znaczy, że nasza komunikacja bardzo kuleje, a pozostałe wątki nie mają znaczenia, w co nie wierzę.
Po blisko rocznym przetargu, wygraliśmy postępowanie, a w konsekwencji MON Egiptu przedłożyło nam do podpisu ten kontrakt. My go podpisaliśmy i odesłaliśmy do Kairu. Następnie, będąc zobowiązani przepisami prawa, poinformowaliśmy o tym fakcie zgodnie z ówczesnym stanem wiedzy. Po czym ze strony egipskiej zapadła cisza. W pewnym momencie Egipcjanie oświadczyli, że chcieliby ten kontrakt – przykładowo – rozłożyć na kilka lat, uzasadniając to przesunięciami pozycji budżetowych. Przygotowaliśmy kilka wariantów modyfikacji oferty. Kontrakt pozostaje aktywny, czekamy na decyzję naszego partnera. Jak tylko pojawi się konkretna informacja dotycząca tego kontraktu, niezwłocznie ją przedstawimy.