Skip to main content

Czy w obszarze producentów produktów obronnych dochodzi do przejęć?

Na polskim rynku raczej niewiele się dzieje. Nie odnotowałem żadnych przejęć w tym segmencie, poza jednostkowym zdarzeniem, którym było wejście kapitałowe Polskiego Funduszu Rozwoju do Grupy WB. PGZ to podmiot państwowy, wprawdzie przejmuje pewne spółki, ale też państwowe i jest to bardziej forma konsolidacji. Jeśli chodzi o inne przypadki, mieliśmy sytuację związaną z Mielcem, gdzie zakład będący własnością Sikorsky został przejęty przez Lockheed Martin – ale transakcja ta przebiegła poza granicami naszego kraju.

Na rynku europejskim, co się miało zadziać, już się zadziało. Duzi gracze pozostają bez zmian. Dostrzegamy trend wchodzenia do Europy podmiotów spoza UE – przykładem może być przejęcie brytyjskiej United Shield przez amerykański koncern Point Blank. Jest również dość silna eksploracja rynku i poszukiwanie różnych możliwości transakcji ze strony podmiotów tureckich.

Zjawisko, które ja osobiście dostrzegam to integracja. Ostatnio miała miejsce np. na terenie Czech i Słowacji, gdzie wiele firm zbrojeniowych zrzeszyło się w Grupę CSG, która działa prężnie i aktywna jest również w Polsce.

Szczęśliwie się dla nas składa, że duże koncerny z nami nie konkurują, ponieważ poszczególne komponenty takie jak np. zbiorniki paliwowe czy maskowanie często od nas kupują. W takich przypadkach nie wchodzimy im w drogę i pełnimy rolę partnera i kooperanta. W innych segmentach, np. w segmencie namiotów, nie ma tak dużej integracji. Są firmy porównywalne do nas, ale się ich nie boimy, ponieważ zasoby Grupy Lubawa i technologie Mirandy dają nam dużą przewagę.

Ponadto jeżeli na polskim rynku pojawia się podmiot z zewnątrz, staramy się kontrolować jego wejście w rynek, np. zawierając porozumienia. Przykładem jest np. współpraca z HDT Global, dla którego nie jesteśmy tylko dystrybutorem w Polsce, ale i producentem.