Skip to main content

Dlaczego Zarząd nie komunikował tak dużego wpływu pożaru na wyniki, od początku 2015 r.?

Po pożarze przyjęliśmy strategię informowania na bieżąco, aktualizowania wiedzy. Starałem się Państwu przekazywać rzetelne informacje, wedle wiedzy posiadanej w danym momencie. Od początku podjęliśmy intensywne działania związane z sanacją sytuacji w Mirandzie, dlatego założenie oraz jednorazowa informacja, że pożar oznacza poważne tąpnięcie wyników w całym 2015 r., nie miały racjonalnych podstaw i opierałyby się wyłącznie na pesymizmie.

Mieliśmy do czynienia z sytuacją nagłą. W ciągu 48 godzin po pożarze, zakład w Mirandzie został przywrócony do ruchu. W pożarze spłonął wydział tkanin, nie spłonęły magazyny. Wyzwaniem stała się produkcja, bez własnych krosien. Miranda miała do dyspozycji przędzę. W I kwartale rozpoczęliśmy działania związane z poszukiwaniem podwykonawców. Nie mogliśmy jednak przewidzieć tego, że pomimo deklarowanej dostępności towaru, rynek zacznie reagować nerwowo i szukać alternatyw, co miało miejsce. W II kwartale ambitny plan zakładał wypracowanie stabilności i przywrócenie mocy produkcyjnych, by uzyskać status quo i być niezależnym od podwykonawców. Jednak okazało się, że część maszyn nie dojechała. Część była instalowana dopiero w III kwartale. Wszystkie wspomniane trudności wpłynęły na rozłożenie procesu naprawy sytuacji w Mirandzie na cały 2015 r.